Irytująca i manieryczna. Na pierwszy plan wysuwa się wybujały język i samozachwyt autora. Odniosłam wrażenie, że Dehnel tak zatracił się w misji dekorowania każdego zdania i stylizowania tekstu, że zapomniał o tym, co mogłoby stanowić interesującą treść i prawdziwą wartość babcinych opowieści. "Lali" wysłuchałam w postaci audiobooka czytanego przez samego autora - i może dlatego po lekturze pozostało mi nieprzyjemne wrażenie: za dużo Dehnela w Dehnelu.